Spokój w chaosie

Źródła historyczne są prawdziwym bogactwem treści. Nie chodzi tutaj bynajmniej tylko o wiadomości historyczne czy opis panujących obyczajów. W pamiętnikach i listach z dawnych epok znajdziemy też wiele mądrości życiowych. Są to proste prawdy, które wydawałoby się że powinny być oczywiste i dla nas, żyjących współcześnie. Tak jednak niestety nie jest.

Czasami wydaje mi się, że współcześni ludzie gdzieś się zagubili. Wydają się żyć jakby w chaosie. Nie mają czasu zjeść ciepłego posiłku, ani porozmawiać z bliskimi. To prawda, że na skutek upowszechnienia środków masowego przekazu życie przyspieszyło – co chwila jesteśmy bombardowani jakimiś nowymi doniesieniami z kraju czy ze świata. Kiedyś, gdy podstawowym sposobem komunikowania się między ludźmi była tylko osobista rozmowa lub przesyłane listy, czas płynął jakby wolniej. Do szybszego tempa życia zmusza nas też sytuacja ekonomiczna. Wielu ludzi nie poprzestaje na jednej pracy, szuka jeszcze dodatkowej, żeby zapewnić dobre warunki swojej rodzinie.

Wydaje mi się jednak, że zamęt ten nie wynika tylko z tego, o czym napisałam powyżej. Według mnie ludzie czują się zagubieni i przytłoczeni życiem, ponieważ nie znają swojego miejsca w świecie, a to z kolei wiąże się z brakiem wiary w Boga. Ganiają więc, szukając szczęścia w tym, co go dać nie może. Szukają uznania i akceptacji od coraz to nowych osób, bo żadna z nich na dłuższą metę nie okazuje się na tyle silnym autorytetem, żeby odwoływać się do niej przez całe życie. Zamiast poszukiwać miłości prawdziwej, zastępują ją sobie łatwymi miłostkami, które nie wymagają poświęceń i nie są na tyle prawdziwe, żeby dla nich gotowi byli zmienić swoje życie. Chcą piąć się coraz wyżej i wyżej, tak aby pozycja dała im władzę. I często robią to wszystko nieświadomie, próbując zapełnić wewnętrzną pustkę.

Pustka ta pojawi się zaś prędzej czy później, w takiej czy innej postaci, kiedy w naszym życiu zabraknie Boga. I nie wystarczy tutaj tylko stwierdzenie w stylu: „No przecież wierzę: jestem ochrzczony, chodzę do kościoła, przestrzegam dziesięciu przykazań”. Dopóki będzie to tylko zwyczajowe wypełnianie pewnych obowiązków, ta pustka nie zniknie. Należy pracować nad tym aby uwierzyć w to, że Bóg naprawdę się nami interesuje, chce nam pomóc i zawsze możemy na niego liczyć – niezależnie od sytuacji w jakiej jesteśmy. Kiedy tak rozumiana relacja z Bogiem będzie na pierwszym miejscu – na wszystko starczy nam czasu, nie będziemy przejmować się zbędnymi rzeczami, nie będziemy starali się na siłę komuś przypodobać, uspokoimy się – staniemy się po prostu lepszymi ludźmi.

Wystarczy tylko naprawdę uwierzyć – tylko tyle i aż tyle. Jak wszystko jednak, co ma w życiu wielką wartość, nie przychodzi to łatwo – wymaga od nas zaangażowania i wysiłku. Lecz jeśli już nam się uda, życie stanie się lepsze – bez potrzeby uczęszczania na kursy motywacyjne, gonitwy za sławą i karierą oraz poszukiwania natychmiastowego szczęścia.

Na tym kończę ten wpis. W kolejnych spróbuję pokazać zapomniane albo wyszydzane współcześnie prawdy czy mądrości, które spotkać można w dawnych źródłach historycznych.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
Proszę czekać...
Karina
Studentka historii i pasjonatka polskiego XVII wieku.

Dodaj komentarz