Walka duchowa wg ks. Piotra Skargi (cz. II)

Bez zbędnych wstępów przejdźmy do drugiej części kazania ks. Skargi.

O boju i żołnierstwie chrześcijańskiem z dusznemi nieprzyjacioły (cz. II)

Na pokój nas Pan Bóg stworzyć raczył, i pokój nam wieczny obiecał, i ono odpocznienie w ojczyźnie królestwa swego, o którem rzekł prorok: „Siedzieć lud będzie w piękności pokoju, w przybytkach bezpiecznych, w odpocznieniu bogatem”. Ale potrzymać nas pierwej chce Pan Bóg na doświadczeniu, jeśli cale słowu jego wierzym, i onego miłujem, gdyż się niewdzięcznikom dobrze czynić nie godzi. Jako panowie sługom abo przyjaciołom mawiają: Uczynię dla ciebie to a to, jeśli będziesz wdzięczen łaski i uczynności mojej. Tak Pan Bóg obiecał Abrahamowi ziemię bogatą; ale nie rychło onej obietnicy uiścił, długo go pierwej doznawał [doświadczał], jeśli słowu jego zupełnie wierzy, i na nie się spuszcza [zawierza] , jeśli dla niego co cierpieć i rozkazanie jego pełnić chce. Józefowi także obiecał, jeszcze gdy młodziuchnym był, szczęście nad inne braty większe; ale mu go nie dał, aż po długim doświadczeniu, nędzą i więzieniem ciężkiem, i niewolą długo go ćwicząc w Egipcie. Obiecał Pan Bóg przez Mojżesza ludowi swemu z Egiptu wyzwolonemu, ziemię one obfitą, aby [tylko] jej 40 lat czekać musieli, gdy ich Pan Bóg, jako mówi Pismo, kusił i doznawał [doświadczał], jeśli go słuchać, i rozkazanie jego pełnić, wdzięczność swoją pokazując, mieli. Dawidowi obiecując przez Samuela królestwo, nie rychło mu je dał, aż doznał [przekonał się] wiary jego i cnót wielkich, i cierpliwości jego i miłości ku sobie. Który czekał w nędzy i powłóczeniu [poniewierce] a uciekaniu [dociekaniu] prawdy i słowa Boga swego. I dla tego w psalmach, często miłosierdzie: iż z łaski obiecuje, i prawdę jego, iż słowom swoim nie pochybi, wysławia.

Toż się z nami w tym żywocie dzieje. Na chrzcie z szczerej łaski swojej i miłosierdzia wielkiego gdy weń wierzym i w Syna jego Jezusa Chrystusa, obiecuje nam pokój i odpocznienie i ziemie pełną bogactw i dostatków swoich niebieskich wiecznych; ale chce, abyśmy wiary tej, którą mamy w nim i w Boskim słowie jego, czekaniem podparli, i miłość ku dobrodziejowi swemu, robotą i cierpieniem dla niego pokazali. By nam zaraz uiścił co obiecuje, a gdzieżby była wiara nasza, a jakoby się pokazała wdzięczność i miłość nasza ku niemu, gdybyśmy nic dla niego nie ucierpieli? Postawił nas tedy do czasu na swojej wojnie, i chce abyśmy z jego nieprzyjacioły ustawicznie walczyli, cierpiąc i czyniąc świętą wole jego, a pokazując jako się na słowo jego spuszczamy [na ile Mu zawierzamy], a dobrodzieja takiego miłujemy. Kto sobie wstęskni [uprzykrzy] a wiary nie dotrzyma, ten traci. Kto robić i cierpieć nie chce, obietnicę mieć nie będzie.

Druga jest przyczyna tej wojny: abyśmy on pokój wieczny nie tylo [tylko] z daru szczerego mieli, ale go też z wysługi własnej i pracy nabywali. Czyni nam tę dziwną [szczególną] łaskę Pan Bóg, i życzy nam tej pociechy, na którą się bardzo zdumiewam. Wszystko jego jest, i od niego mamy, co mamy. Wszystko z szczerej jest dobroci jego, co nam dał i obiecał. Wszystko, co robić abo cierpieć możem, z jego daru jest. I ta wiara, którą się jemu zalecamy [polecamy], dar jego jest. A jednak chce nas przy tej pociesze zostawić, abyśmy mówili: wysługa też to moja. Robiłem w winnicy jego, służyłem wojnę przeciw nieprzyjaciołom jego, brałem rany, cierpiałem. A jako Apostoł mówi: „dobrąm wojnę odprawił, dokończyłem biegu mego, wiarym dotrzymał: przetoż mi zgotowana jest korona sprawiedliwości”. Wiele pisma jest około tego. Mówi Pan Bóg: Dam im wedle uczynków ich. Poniosą [odniosą] zapłatę roboty swojej. Każdemu płacić będzie wedle zasługi jego.

Wstydzilibyśmy się bardzo, gdybyśmy wszystko darmo mieli, żadnej pracy naszej nie przykładając; i dobra one dane i zostawione nie byłyby nam tak miłe, jako nabyte i wyrobione, i krwią a praca naszą oblane. Tej nam pociechy życzy Pan Bóg, i na nasze uczynki krew Syna swego kładzie: aby ważne były, któreby same z siebie nic nie ważyły. Pan Bóg jest nam i matką i ojcem. Matka chce syna zawżdy [zawsze] w rozkoszy i doma w pieszczocie chować, a ociec chce, aby wojnę służył, a męstwem, krwią pracą sławy dostawał, a wojenne żołnierskie wysługi sobie jednał. Te macierzyńskie za nami pieszczoty po śmierci odprawować Pan Bóg będzie, a teraz, jako ociec w tym krótkim żywocie, na wojnę nas wygania, i chce po nas pracej i męskiego serca, aby nas z przysługi i cnoty więcej miłować, i na wyższe miejsca sadzać mógł. Aby się pismo ziściło: „Uczcił sługę swego Pan Bóg w pracach jego, i wykonał [dokończył] robotę jego”.

Jest jeszcze i ta przyczyna wojny naszej: aby nam milsze było po pracach wielkich takie odpocznienie, jakie nam jest zgotowane. O jako wdzięczne są po wygranej bitwie one głody, one rany, one zimna i nędze, gdy nazbierawszy łupów, żołnierze korzyścią się dzielą! Jako jest u Proroka: „Weselić się z tobą, Panie, będą, jako na żniwie; i jako ci, co bitwy wygrali, a korzyścią się dzielą”. Nigdyby żniwo i urodzaj hojny tak miły i wdzięczny nie był, gdyby praca około rolej nie uprzedziła. Nigdyby bogate łupy wesela takiego nie miały, by prace, i rany, i nędze i męstwo tego nie jednały.

Wojny czynią żołnierze pokorne, bojaźliwe, ostrożne, czujne. Czego nam w tym żywocie bardzo potrzeba. Gdy nad szyją czujem nieprzyjaciela, nie w złoto ani aksamity, ale w żelazo się ubieramy. Boim się, abyśmy nie przegrali, ostrożnie chodzim, na każdą się stronę oglądając. I nie zasypiamy, aby nas nieprzyjaciel w pierzynach nie zastał. Takich nam cnót około zbawienia potrzeba, abyśmy pychę składali [umniejszali], o swej nieudolności i nędzy czuli [wiedzieli], a Bogu się korzyli, a pomocy od niego prosili. Abyśmy mądrze we wszystkim postępowali, jako apostoł upomina, abyśmy czujnymi byli, jako sam Pan naucza. I Piotr święty gdy mówi: „Trzeźwi bądźcie a czujcie, bo nieprzyjaciel koło was krąży jako lew”. A w tem bez wojny trudnobyśmy się ćwiczyć mieli. Jako tego w Rzeczypospolitej doznawają, iż świecki nieopatrzny pokój ludzie czyni harde, burzoludne [warcholskie], nieposłuszne, bezpieczne [zadufane w sobie], zniewieściałe i rozkoszne [oddające się rozkoszy], które nieprzyjaciel łacno [łatwo] zwojować, i do swej niewoli brać może. Chwalić tedy mamy opatrzność miłościwego Ojca naszego, iż nas na tę wojnę i żołd wygania.

(cdn.)

Link do pierwszej części kazania: http://blog.magnapolonia.org/walka-duchowa-wg-ks-piotra-skargi-cz-i/

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!

Proszę czekać...
Karina
Studentka historii i pasjonatka polskiego XVII wieku.

Dodaj komentarz