Blog ten w zamierzeniu ma być miejscem, gdzie ogólne refleksje na temat źródeł przeplatać się będą z krótką analizą tekstów tego typu pochodzących z XVI – XVIII wieku (stąd Źródła w kontuszu). Jako, że 15 sierpnia obchodzimy święto religijne i państwowe, chciałabym pokazać na przykładzie dzisiejszego źródła, jak bardzo losy naszego narodu związane są z katolicyzmem i jak wielkie zadanie – jako jego obrońcy – mamy do spełnienia. Nie chcę tutaj wypisywać nie wiadomo jak długich cytatów, ani przekonywać co do słuszności mojego twierdzenia ich liczbą, choć to wszystko można by zrobić, bo dowodów na to powiązanie jest naprawdę wiele. Nie o to tutaj jednak chodzi. Myślę, że zacytowane dzisiaj przeze mnie zdanie wystarczy za tysiące słów.
Ale najpierw krótkie wprowadzenie. Pochodzić ono będzie z listu pisanego przez Jana III Sobieskiego do papieża Innocentego XI i kardynałów – Alderano Cibo i Carlo Barberiniego. Pierwszy z purpuratów był sekretarzem stanu, a drugi protektorem Polski w Watykanie. List został wysłany z Gliwic, 24 sierpnia 1683 roku, czyli w czasie marszu naszego wojska na pomoc oblężonemu Wiedniowi. List pochodzi z pracy Venimus, Vidimus, Deus vicit: wiktoria wiedeńska 1683 roku w relacjach i dokumentach z epoki, opracowanej przez Mirosława Nagielskiego, ze wstępem Tadeusza Wasilewskiego, Warszawa 1984.
Po przedstawieniu ogólnej sytuacji wojska Sobieski informuje w nim, że aby przyspieszyć, zostawił ciężką jazdę, artylerię i piechotę, a sam pędzi na czele tylko kilku lekkich chorągwi, żeby spotkać się z sojusznikami i obmyślić plan ratunku dla Wiednia. Pozostałe zaś wojsko ma jak najszybciej do niego dołączyć. W przedostatnim akapicie król pisze do Ojca Świętego, aby nie wierzył plotkom, jakoby Polska nie miała w ogóle podołać tej wyprawie. List kończy wreszcie znamiennym zdaniem: Albowiem jeśli chodzi o dobro Kościoła i chrześcijaństwa jesteśmy i będziemy zawsze zobowiązani, ja i całe moje Królestwo, przelać ostatnią kroplę krwi naszej, jako że moje Królestwo i ja jesteśmy dwoma tarczami chrześcijaństwa.
Czyż jakiś cytat byłby bardziej odpowiedni w kontekście kolejnej rocznicy Cudu nad Wisłą, czyli odparcia bolszewickiego najazdu?
Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!