W latach dwudziestych minionego wieku powstał tzw. Komintern, w dwóch słowach, międzynarodówka komunistyczna (Коммунистический интернационал). Ot kolejna organizacja w dziejach świata, można by powiedzieć. Jednak ona nie była po prostu kolejną organizacją. Zastanawiam się czy władze bolszewickie, które założyły ją miały świadomość jej fenomenu, czy to było ich zamierzeniem?
Ów fenomen polegał na tym, że tą organizację w pewnym sensie zespajała „wiara” oczywiście nie w jedynego Boga, czy coś z tych rzeczy. Członkowie Kominternu zapisywali się do tej organizacji wierząc w słuszność sprawy, w wyzwolenie robotnika, tak przynajmniej było w wolnej od komunizmu części świata. Często działali w tej organizacji z pełnym oddaniem, bez żadnego wynagrodzenia, dopuszczali się zdrad swej macierzy, sabotaży i dywersji. Bardzo ciekawe było to, że do Kominternu należeli często bardzo majętni i wpływowi ludzie. Dajmy na to doradca prezydenta USA Franklina D. Rosvelta niejaki Harry Hopkins. Podobnież rzecz się miała jak wieść gminna niesie z Panem Allanem Brookiem, może to spiskowa teoria dziejów ale biorąc pod uwagę niebywałą sympatie tych Panów do ZSSR to już nie jest takie nieprawdopodobne. Nie będę drążył tego tematu dalej bo nie o tym chciałem. Na czym wiec polegał fenomen Kominternu, dlaczego tak wiele znamienitych postaci historycznych współpracowało z tą organizacją, bądź przynajmniej z nią sympatyzowała? Grzegorz Braun w swoim filmie pt. New Poland tłumaczy to wyrzutami sumienia, poczuciem winy, poczuciem winy wobec biednych i wyzyskiwanych tego świata. To poczucie miało się brać z sytuacji ekonomicznej bogatej Wielkiej Brytanii, Francji, Stanów zjednoczonych itd. Otóż obywatele tych krajów z pełnymi brzuchami, w dostatku, wierzący w Boga, czuli że ten świat nie jest taki jak powinien być, że są ludzie cierpiący, że są głodni biedni etc. i należało by się nimi jak mówi słowo Boże zaopiekować. Komintern ofiarował im uciszenie sumienia. Dając im możliwość walki o tego biednego obywatela, robotnika. I nie musieli poddawać się wielu wyrzeczeniom, wystarczyło od czasu do czasu coś powiedzieć, coś przekazać, a było się członkiem wielkiej sprawy. Prawda, że to fenomenalna psychologiczna konstrukcja? Nie chciał bym obrazić wierzących, ale trochę przypomina mi to działanie Kościoła Rzymskokatolickiego, przy czym umówmy się w przypadku Kościoła chodzi o sprawę świętą, posługuję się tym porównaniem głównie dlatego aby zobrazować strukturę działania oraz funkcjonowania Kominternu. Ta organizacja bowiem łączyła ludzi ponad granicami państw. Czy Wam nie przypomina to biskupstw i księży? Miała minimalne koszty, itd, itd. Nie chodzi tu o potępianie Kościoła i tak już nadużyłem nieco porównania, urażonych przepraszam, chodzi o zrozumienie konstrukcji społecznej, geopolitycznej tej organizacji.
Ten rys historyczny nie jest oderwany od tematu i tytułu mojego artykułu, należało go zrobić aby czytelnika wprowadzić w kontekst obecnego obrażania Polski i polaków przyklejania im „Mordy” na arenie międzynarodowej. Chodzi o tajne rozporządzenie Stalina dotyczącym działalności Kominternu w odniesieniu do Polski.
Po przegranej bitwie pod Warszawą poszedł rozkaz do wszystkich delegatur, członków etc, że od teraz Polska na arenie międzynarodowej ma być przedstawiana jako kraj faszystowski nacjonalistyczny i ksenofobiczny. Popatrzcie Państwo kiedy to się zaczęło, weźcie pod uwagę jak szeroką i w gruncie rzeczy wpływową organizacją był Komintern, od wtedy do świadomości klas wyższych cywilizowanego świata sączony był dość szybko jad na temat Polski. To proste dlaczego użyto takiej konstrukcji i epitetów. Polska stała przeszkodą dla rewolucji bolszewickiej, a w tamtych czasach zaraz po wojnie 1920, kolejnym wrogiem były również Niemcy nazistowskie, z którymi kontakty dyplomatyczne Polska miała stosunkowo dobre, bo jak nazwać coroczne wizyty, polowania, podarki od rządu Niemieckiego w postaci pięknego Mercedesa, wspólne manewry wojskowe, portrety Piłsudskiego w urzędach niemieckich. Tak naprawdę to prawdziwego oporu spodziewano się dopiero w Niemczech, a tu Polska stanęła w poprzek planu, trzeba było ją odciąć od pomocy światowej, od wsparcia od broni. Jak to zrobić? Ano podłączyć ją pod wszystkim zagrażający faszyzm, wrzucić do tego samego worka co Niemcy nazistowskie.
Na skuteczność tej propagandy miały wpływ również kraje europy zachodniej, Francja, Wielka Brytania, kraje, które chciały wciągnąć Polskę w wojnę z Niemcami, aby odwlec swoją katastrofę, aby mieć czas na dozbrojenie i przygotowania. I tak pospołu z bolszewickim Kominternem przyklejały Polsce „mordę” faszyzmu. Polsce, która od wieków była azylem wszystkich uciskanych nacji i religii. Która była jedną z najdłuższych w dziejach współczesnego świata unią narodów Polski, Litwy, Białorusi, Ukrainy i drobniejszych nacji i państewek. Polski, w której obok polaków żyły wszelkie nacje, Tatarzy, żydzi, schronienie znajdowali uchodźcy z najdalszych zakątków świata. Tą Polskę zrobiono wtedy faszystowską i zrobiono to tak skutecznie, że po dziś dzień całemu światu łatwiej uwierzyć w faszyzm Polski i Polaków niż w to, że w Chinach są łamane prawa człowieka. Nie bez śladu pozostaje przedstawianie Polski przez społeczność żydowską w świecie już po drugiej wojnie światowej jako kraju faszystowskiego. Ale to długi obszerny wątek, którego tutaj już nie będę rozwijał, odsyłam zaś do książki Piotra Zychowicza, „Żydzi”
Docieramy do sedna, do wypowiedzi niejakiego pacana Jesse Lehrich o marszu sześćdziesięciu tysięcy faszystów. Krew się w żyłach burzy na takie bluźnierstwa. Jak można być takim oszczercą, to trzeba nie mieć sumienia, to trzeba być nie do edukowanym historycznie, to trzeba być ignorantem, targają mną potworne emocje, których wyrażenie musiało by się posłużyć przytoczeniem słów, których mi nie wypada tutaj pisać. Jednak tak jednoznaczne oskarżenia, tak jednoznaczne intencje owego krzykacza, nie pozwalają podejść do sprawy jako wypowiedzi nieświadomego idioty. Mając na uwadze powyższą wiedzę historyczną oraz odrobinę orientacji w obecnej geopolityce należy założyć, że ta wypowiedź nie jest przypadkowa, i wpisuje się w szerszy plan. Plan zbudowany na fundamentach zbrodniczej organizacji Kominternu i wyrzutach sumienia zachodu, za których uciszenie, zachód zapłaci każdą cenę. Włącznie z ceną narażenia się na oskarżenia o hipokryzje i cynizm. Osobiście uważam, że ten plan to znów gra na nucie Polskiego honoru i wstydu. Sądzę, że Beck wciągną Nas w tą potworną wojnę z dwóch przyczyn, jedną była jego megalomania i próżność, którą skutecznie podsycali Brytyjczycy, druga znacznie groźniejsza to honorowość Polski i Polaków, którzy w obronie dobrego imienia i honoru poświęcą wszystko. Dość popatrzeć na zakorzenione w naszych sercach i umysłach hasło „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Proszę zobaczyć to hasło oddaje zbiorową świadomość i charakter Polaków. To za Honor oddaliśmy potężną daninę krwi z II WŚ, to po to aby pokazać honor walczyliśmy o Monte Casino, w afryce pod Tobrukiem i w wielu innych bitwach, i oczekiwaliśmy takiego samego honoru od aliantów. Historia uczy. Należy pamiętać postępowanie zachodu z przed lat. Nie możemy dać się znów wciągnąć w tego rodzaju rozumowanie. Nie poddawajmy się takim prowokacjom jak ta z przed dni. Nie próbujmy udowadniać światu, że nie jesteśmy faszystami, bo nie musimy. Oczywiście dociekajmy ukarania tego pajaca, walczmy o prawdę historyczną, ale proszę Was i Boga żeby nikomu nie przyszło do głowy rezygnować z marszów niepodległości, marginalizować je, spychać na dalszy plan, aby nie drażnić zachodu. Nie dajmy się wciągnąć w retorykę, że jak nie będzie takich manifestacji to świat uzna nas za uczciwych dobrych cywilizowanych, bo nie o to w tym wszystkim chodzi.
Konkludując mój przydługi artykuł Polska powinna wreszcie po ponad 400 latach zacząć dbać sama o siebie, przestać się martwić o to jak jest postrzegana przez świat, postępować zgodnie z sumieniem własnym ale nie w myśl „zachodnich definicji honoru” w cudzysłowie bo to z honorem nie ma nic wspólnego. Jak życie pokazuje prawdziwe wartości zwyciężają. Polska jest w pełnym szans miejscu i czasie historycznym. Powoli następuje kolejne przetasowanie sił na tym świecie. Niemcy są spychane w otchłań dziejów. Stany na wszelkie sposoby walczą o zachowanie dominacji na świecie Wielka Brytania wypada na dalszą orbitę, jak sądzę czując kolejny konflikt światowy, oni zawsze umieli się schować w odpowiednim momencie. Rosja za chwile poklepie się po ramieniu z Chinami, a my jesteśmy w środku tego tygla. I albo będziemy grali na siebie czerpiąc z każdej ze stron ile się da z pewnym cynizmem, albo będziemy zagarniali dla siebie ile się da balansując pomiędzy Chinami, USA, Rosją i Niemcami czyt. UE, albo znów przejedzie po nas walec historii. I przez następne dekady, my nasze dzieci i wnuki zostaną przy kieracie wyzysku i zniewolenia. I tu drogi czytelniku zakończę mój wywód, dziękuję Ci za poświęcenie czasu i przeczytanie tego co napisałem. Wdzięczny będę również za wykazanie braków w moim rozumowaniu w komentarzach, liczę na dyskusję.
Dlaczego w Polsce od 1966 roku czyli od Milenium Chrztu Polski i od obchodow swieta 1000 lecia panstwa Polskiego w gigantycznej skali w budownictwie osob fizycznych (osob fizyczna to prawna nazwa człowieka ) czyli w,budownictwie mieszkaniowym jednorodzinnym jest tak jak w tym wyroku? http://orzeczenia.nsa.gov.pl/doc/29331261B9
Oraz w wyroku Trybunału Konstytucyjnego TK Kp 7/09 z 20.04.2011
http://ipo.trybunal.gov.pl/ipo/Sprawa?sprawa=5205&dokument=6584&cid=1#uzasadnienia_czesc_6584_I
Petycja
https://www.petycjeonline.com/list_do_prezesa_polskiej_izby_inynierow_budownictwa
Raporty NIK przesłane miedzy innymi do Biura Bezpieczeństwa Narodowego
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-nadzorze-budowlanym.html
https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-samowolach-budowlanych.html
No dlatego że w Polsce od tamtych lat mamy prawo skopiowane z bolszewickiej rasiji. A tam zostało ono skonstruowane w myśl zasady „dajcie mi człowieka, a znajdzie się paragraf”. Dość powiedzieć że ponad 6 mln ludzi skazanych na zsyłkę na syberię, zostało tam wysłanych na podstawie jednego paragrafu z bodajże jedenastoma ustępami…. :(. Dlatego teraz decydując się na walkę z urzędami i instytucjami państwowymi, trzeba mieć albo masę pieniędzy, albo masę zdrowia, albo masę cierpliwości. A najczęściej wszystkich tych trze elementów bywa mało. Bo w Polsce prawo jest dla rządzących nie dla ludzi. do dzisiaj mamy bolszewickie prawo, z paroma nowelami. Choć czasami udaje się coś wygrać.
Trafia Pan w całość. Mam zastrzeżenie co do skali. Chrześcijaństwo (Kościół) ma dwa tysiące lat i jakoś sobie radzi ponieważ chrześcijanin nie uznaje się za kogoś lepszego od kogokolwiek z ludzi.. Komintern i jego dzisiejsze mutacje to – przepraszam za wyrażenie – kozie bobki (z dominująca nutą czosnkową i menelską…).