Państwo opiekuńcze

By zrozumieć lepiej czym jest państwo opiekuńcze, konieczna jest odpowiedź na pytanie czym jest „państwo” i czym jest „opieka”. Czym jest państwo nie będziemy się tu zajmować, gdyż dla zrozumienia tych dwóch słów ważniejszy wydaje się przymiotnik. To właśnie on – „opiekuńcze” – zmienia neutralnie zabarwione słowo „państwo” w nacechowane bardzo pozytywną energią, wręcz dobrotliwym charakterem, sformułowanie „państwo opiekuńcze”. Czym więc jest właściwie ta „opieka”? Większości ludzi kojarzy się to słowo jednoznacznie z pomaganiem ludziom w trudnej sytuacji. Ale to tylko część prawdy. Gdyby opieka była tym samym, czym jest pomaganie, to państwo opiekuńcze moglibyśmy spokojnie nazwać państwem pomocniczym.

Czy dając biednemu 10 zł udzielamy mu opieki czy pomocy? Oczywiście pomocy. Opieka ma w sobie jeszcze jeden, dodatkowy aspekt, który jest kluczem do jej zrozumienia. Sednem opieki nad ludźmi nie jest bowiem pomaganie. Pomaganie to tylko sposób realizacji głównego celu opiekuńczości, którym jest zdjęcie z kogoś odpowiedzialności. Opiekując się kimś sprawiamy, że dana osoba nie musi się już o pewne rzeczy martwić. Może zająć się innymi sprawami. Może sobie pozwolić na bycie nieodpowiedzialną w danej kwestii. Słusznie więc mówi się o „opiece nad dziećmi”, gdyż polega ona na tym, by dziecko nie musiało się martwić o miejsce zamieszkania, o dostęp do jedzenia i picia. Słusznie się mówi o „opiece nad osobami starszymi”, gdyż jest to właśnie zdjęcie z nich odpowiedzialności za pewne fragmenty życia typowe dla ludzi w sile wieku. Państwo opiekuńcze jest więc ni mniej ni więcej jak tylko państwem, które pod pięknymi hasłami udzielania pomocy propaguje nieodpowiedzialność w skali całego społeczeństwa. I właśnie widzimy, jak na naszych oczach ogromne masy ludzi ludzi stają się coraz mniej odpowiedzialne, a co za tym idzie coraz bardziej niesamodzielne. Widać to wyraźnie w tzw. postawach roszczeniowych, w których całe rzesze ludzi domagają się jeszcze większej nieodpowiedzialności i pomocy ze strony państwa,
we wszystkim, co tylko wydaje im się w życiu uciążliwe.

Warto sobie uświadomić jeszcze jedną cechę opiekuńczości. Opieka nad innymi ludźmi ma w sobie z jednej strony szlachetność, ale z drugiej strony pierwiastek wręcz demoniczny. Jeśli bowiem koniecznie chcemy, by ktoś nie musiał się zmagać z problemami życia codziennego, to możemy mu pomoc zaoferować, ale jeśli ją odrzuci, to możemy mu również ją wmusić. I to nadal będzie zgodne z duchem opiekuńczości. Jeśli np. uznajemy, że życie ludzkie jest najważniejsze, to przecież wola ludzka przestaje się już liczyć tak bardzo. I jeśli uznamy, że ktoś swoimi czynami naraża swoje życie w zbyt wielkim stopniu, to możemy pominąć jego opinię i w imię wyższych celów udzielić mu pomocy pod przymusem. Nasze własne samopoczucie będzie wtedy podbudowane, życie danego człowieka będzie „należycie zabezpieczone”, tylko gdzieś po drodze zgubi nam się szacunek do wolnej woli i wyborów dokonywanych przez ludzi, gdzieś zniknie wolność.

Jak więc widzimy, sama nazwa „państwo opiekuńcze”, choć pozornie nacechowana jedynie pozytywnym wydźwiękiem, zdradza po chwili zastanowienia oblicze podstępne i wywrotowe. Państwo opiekuńcze jest więc nie tylko państwem krzewiącym we wszystkich warstwach dotkniętych tą „opieką” nieodpowiedzialność i niesamodzielność. Państwo opiekuńcze to zamach na ludzką wolność podejmowania życiowych wyborów, tych dużych i tych malutkich, tych dobrych i tych błędnych. Państwo opiekuńcze to nie to samo co dobroć serca udzielająca pomocy bliźniemu w potrzebie – to przymus pomagania, przymus oddawania kawałka swojego życia dla innych i przymus zabierania kawałka życia innym ludziom.

Czy to znaczy, że sama opieka jest tylko podstępnym ograniczeniem naszej wolności i odpowiedzialności? Nie. Opieka bez przymusu, np. dobrowolna zbiórka pieniędzy od ludzi dobrej woli dla ludzi potrzebujących, jest zdecydowanie pozytywna. Przynosi bowiem nie tylko lepsze samopoczucie i pomoc, ale spełnia również ważną funkcję społeczną i stanowi bufor dla ludzi naprawdę przez los poszkodowanych. Gdy jednak angażujemy w to władze państwowe, to nieuchronnie skazujemy się na stosowanie wobec nas przymusu, który zabija wolność i wypacza ideę. Skazujemy się na bandy ludzi próbujących wykorzystywać każdą okazję by załatwić sobie przywilej, by poprawić życie swoje i swojej grupy kosztem innych. Skazujemy się na społeczeństwo, w którym każdy pasożytuje na każdym, czy tego chce czy nie. W którym każdy oczekuje, że mu państwo wszystko zapewni. Skazujemy się więc na ludzi nieodpowiedzialnych, roszczeniowych i pozbawionych życiowej zaradności. Państwo opiekuńcze przekształca całe narody w życiowych impotentów niezdolnych do walki, niezdolnych do poświęceń, niezdolnych do planowania na przyszłość, ciągle jedynie oczekujących, a w przypadku zniecierpliwienia domagających się, by państwo wymusiło na innych wszystko to, co uważają, że im się należy.

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
Proszę czekać...

Dodaj komentarz