Fatima. Nie ma innej opcji

No bo jakaż inna? Taka?: 13 października 1917 roku ponad 100 tysięcy ludzi (w tym wieśniacy, księża, milicjanci, dziennikarze, politycy; katolicy, protestanci, komuniści, ateiści, ludzie kpiący z wiary) spotkali się w małej wiosce i postanowili: „hej, słuchajcie, zróbmy taki żart. Wszyscy powiemy że widzieliśmy „Cud Słońca”. Ale będzie śmiesznie”. Niektórzy z tego tłumu, kiedy byli jeszcze noworodkami, od narodzin swoich dziesiątki lat udawali niewidomych – po to tylko by 13 października 1917 roku nagle krzyknąć: „hahaha, żartowaliśmy!”. Przypominam że działo się to w kraju targanym przez socjalistyczną rewolucję. Jak traktowano ludzi głoszących rzeczy sprzeczne z propagandą systemu, wiemy z historii – zamach na księdza Jerzego Popiełuszko, zamach na Jana Pawła II. Te dziesiątki tysięcy Portugalczyków mimo grożących im za to ze strony antykościelnego aparatu państwa (armiści próbowali powstrzymać tłum i go uciszać) prześladowań, donosów, tortur, śmierci – dalej kontynuowali ów żart, tak bardzo ich bawił.

To oczywiście absurd.

Króluj nam Chryste !

Podoba Ci się to co robimy? Wesprzyj projekt Magna Polonia!
Proszę czekać...

42 thoughts on “Fatima. Nie ma innej opcji

  1. I, że mięsień sercowy może przetrwać 1200 lat w naturalny sposób, albo, że – tego faktu po prostu nie ma! Nie ma i już!
    Warto mówić o Cudach Eucharystycznych, a ten sprzed 1200-stu lat, to oczywiście Cud Eucharystyczny w Lanciano. Nie ma go, jest „czysta ewangelia”, czy inny jehowityzm.
    O tym artykule poniżej też cicho! A tak, na poważnie, to można dać sobie wysiłek i wysłać poniższy „link” do jakiegoś pastora, czy kogoś podobnego, bo nieraz można spotkać „badaczy biblijnych”, co to swoje wiedzą:
    http://italjarek.pl/cud-eucharystyczny-w-lanciano/

    Proszę czekać...
    1. Owszem, Fatima to tylko jeden z wielu przykładów. Obraz Matki Bożej z Guadalupe, świadectwa, objawienia, cuda, rodzimy Gietrzwałd. Wiele dowodów, faktów które świadczą jednoznacznie o ingerencji „siły wyższej”.

      Proszę czekać...
    2. A największa hipokryzja to jak ktoś mówi że nie wierzy w Trójcę Świętą bo „ufa nauce”. A przecież naukowo udowodniono że np. jak wspomniano w podanym przez pana linku: „Ciało i Krew mają tę samą grupę krwi AB. Ciało i Krew są „osobą” żyjącą (tzn. jakby były pobrane od aktualnie żyjącej osoby)”.

      Proszę czekać...
  2. To ja odwroce kota ogonem. Zwolennicy „Cudu słońca” twierdza że 6 miliardów ludzi na ziemi zamówilio się ” chodźcie mówmy wszystkim, że nikt nie widział tanczacego słońca”. Oczywiście do spisku dołączyły także wszystkie stacje badawcze, meteorologiczne. W zasadzie poza wyznawcami których zmysły jak najbardziej mogły zostać oszukane za pomoca dlugotrwalego wpatrywania sie w slonce, slonca pobocznego jak rowniez sily sugestii( pamietajmy ze zjawisko zaobserwowaly tylko osoby gleboko wierzace).

    Proszę czekać...
    1. To co pan pisze nie ma najmniejszego sensu. Ostatnie zdanie jest kłamstwem, proszę zapoznać się ze świadectwami – świadkami „Cudu Słońca” byli, tak jak podałem – sceptycy, politycy, katolicy, ludzie kpiący z wiary, milicjanci, masoni, protestanci, ateiści, agnostycy, dziennikarze.

      Proszę czekać...
      1. Źródło poproszę………

        Jak do tej pory jakiekolwiek organizacje sceptycznie zaprzeczył. I jak wyjaśni Pan że nikt z pozostałych 6 miliardów nie zauważył wędrówki słońca.

        Proszę czekać...
        1. Proszę pana, jest mnóstwo materiałów, historycznych źródeł, proszę samemu poszukać i przeanalizować, sprawdzić ich wiarygodność.

          Proszę czekać...
          1. Książka „Świadkowie Cudu Słońca” dobrze opisuje ten temat.

            Proszę czekać...
  3. Ksiażka „Świdkowie Cudu słońca nie jest źródłem historycznym 🙂
    Rozumiem, że wg Pana 6 miliardów pozostałych ludzi na świecie postanowiło sie zmówić , że nie widzieli tajemniczej wędrówki słońca. Pomijając fakt oddziałowań fizycznych w przypadku potwierdzenia owego ruchu słońca. Istnieje o wiele prostsze wytłumaczenie w postaci kumulacji czynników o charakterze meteorologicznym(słońce poboczne), złudzenia optycznego(długotrwałe wpatrywanie się w słońce) jak również wpływu sugestii. Na uwagę zasługuje fakt , iż wersje dot ruchu słońca nie były zgodne…. . Pisał o tym Nickell- sceptyk

    Proszę czekać...
  4. Nie zapominajmy, iż pomimo obecności wielu fotografów, nikt nie zarejestrował cudu 🙂 Proszę wybaczyć ,m ale to się nie trzyma kupy

    Proszę czekać...
  5. CZemu ocenzurowano mój poprzedni wpis ? 🙂 Mam screena 🙂 nie ma w nim nic obraźliwego- brak odwagi na odpowiedź na argumenty? To jest ta „Walka z cenzurą ? „

    Proszę czekać...
    1. Niczego nie cenzurowałem. Może pan przesłać screena, albo spróbować napisać to samo jeszcze raz. Może to jakiś błąd.

      Proszę czekać...
  6. Po pierwsze, wtedy nie było sześciu miliardów ludzi. Podałem Panu książkę, do której ani trochę się Pan nie odniósł. Jeśli chodzi o wpisy komentarzowe, to czasami giną z przyczyn komputerowych, proszę wpisać go ponownie. Ogólnie rzecz biorąc, to Pan rozpoczął ten temat na zasadzie rozpytywania o jakieś szczegóły, zaś fachowe źródło badawcze Pana najwyraźniej nie interesuje. Jeśli interesują Pana współcześnie mierzalne, badalne, fotografowalne, realnie dostępne od tak Cuda, to mamy na przykład wspomniane Lanciano, bo o tym rozmawialiśmy przedtem. Ponowię łącze, aby było łatwiej dostępne:
    http://italjarek.pl/cud-eucharystyczny-w-lanciano/

    Proszę czekać...
  7. Tylko, że wtedy zdolność uchwycenia obrazu dynamicznego nie była bardzo wysoka, ale i tak te zdjęcia robią wrażenie. Fotografia Cudu Słońca? Proszę bardzo, i to ze strony antykatolickiej, żeby nie było, że to mój fotomontaż:

    https://tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2017/10/13/ukrywane-przez-watykan-oryginalne-zdjecie-cudu-slonca-w-fatimie-13-10-1917-r/

    Proszę czekać...
    1. http://www.blueblurrylines.com/2013/12/the-miracle-of-fatima-photographic.html?m=1

      Problem że ta fotografia nie jest z tego dnia. I nie zawiera ona niczego co dzisiaj nie jesteśmy w stanie wyjaśnić. Nie było 6 miliardów? Ok ale było o wiele więcej osób niż w fatimie.
      No i nie zapominajmy o efektach natury fizycznej. Jak Pan wytłumaczy brak oddziaływań? Przecież gdyby slonce faktycznie wykonywali taniec na niebie oznaczałoby to że ziemia wypadła z orbity. Jak Pan to tłumaczy:) ma Pan świadomość jakie konsekwencje nioslyby najmniejsze odchylenia astronomiczne?

      Proszę czekać...
  8. http://www.blueblurrylines.com/2013/12/the-miracle-of-fatima-photographic.html?m=1

    Problem że ta fotografia nie jest z tego dnia. I nie zawiera ona niczego co dzisiaj nie jesteśmy w stanie wyjaśnić. Nie było 6 miliardów? Ok ale było o wiele więcej osób niż w fatimie.
    No i nie zapominajmy o efektach natury fizycznej. Jak Pan wytłumaczy brak oddziaływań? Przecież gdyby slonce faktycznie wykonywali taniec na niebie oznaczałoby to że ziemia wypadła z orbity. Jak Pan to tłumaczy:) ma Pan świadomość jakie konsekwencje nioslyby najmniejsze odchylenia astronomiczne? I rozumiem że dla 30000-70000 ludzi zostały złamane wszelkie prawa fizyki, zostały otumanione pozostałe 2 miliardy ludzi (poprawiłem po słusznej uwadze) ale mimo tego nikt nie zarejestrował tego we właściwy sposób? 🙂

    Proszę czekać...
  9. Otóż problem polega na tym, że Pan nie rozumie słowa Cud.
    Nie rozumie Pan i nie chce Pan rozumieć, bo, gdyby Pan chciał zrozumieć, to wystarczyłoby Panu to, że w Lanciano od dwunastu wieków spoczywa sobie, jak gdyby nigdy nic – mięsień sercowy w stanie agonii. Może Pan jechać i sfotografować to aparatem współczesnym, ale Pan nie chce. Czyli mamy realny dowód na istnienie Cudu, bo on jest, można go zobaczyć, badają go badaczei gdyby najmniejsza rzecz tam się nie zgadzała, to wyznawcy religii ateistyznej mówiliby o tym cały okrągły rok z Panem na czele. Faktom nie przeczymy.
    Gdyby zaś sprawdził Pan definicję Cudu, to znalazłby Pan zdanie o tym, że jest to zjawisko wykraczające w sposób wyraźny i niewątpliwy poza naturalne zdarzenia. Dlatego mówimy o Cudzie Słońca, że to się nie działo i nie dzieje, a było i to jest Cudem, że coś, co się nie ma prawa naturalnie zdarzyć się zdarzyło, tak samo, jak trwanie stanu agonii u mięśnia sercowego, który normalnie trwa kilka godzin, tu trwa już 1200 lat. Jakieś 438000 razy dłużej, niż naturalnie się to dzieje i to właśnie jest cecha Cudu.

    Proszę czekać...
  10. Dokładnie. Panowie zaczęliście rozmawiać o fotografii, jakby ona coś zmieniała. Takich wydarzeń jak te w Gietrzwałdzie, Fatimie, Guadalupe, Lanciano nie da się wytłumaczyć inaczej aniżeli ingerencją Siły Wyższej.

    Proszę czekać...
  11. „Nie rozumie Pan i nie chce Pan rozumieć, bo, gdyby Pan chciał zrozumieć, to wystarczyłoby Panu to, że w Lanciano od dwunastu wieków spoczywa sobie, jak gdyby nigdy nic – mięsień sercowy w stanie agonii. ”

    Podobne rewelacje miały być chociażby w Legnicy – wg komunikatów medialnych do dzisiaj wszyscy są przekonani , że próbka jest mięśniem sercowym. Wg Profesora Parafiniuka który to badał – po prostu zanieczyszczoną próbką…. która nie spełniałaby nawet wymagań w zwykłym procesie kryminalnym – a kościół mimo wszystko uznał znamiona cudu 🙂 To tyle jesli chodzi o krytyczne myślenie Religii

    ” wyznawcy religii ateistyznej ”
    Nazwanie ateizmu religią to jak nazwanie „Nie zbierania znaczków” hobby

    „Panowie zaczęliście rozmawiać o fotografii, jakby ona coś zmieniała. ”
    Zmienia. Ludzie religijni są pozbawieni krytycznego myślenia. W przypadku „Cudów fatimskich ” wytłumaczenie jest jedno – grupka ludzi pielgrzymów zebrała sie „Bo coś ma się stać” . Kazano im patrzeć w słońce – bo coś się wydarzy. NAstępnie złudzenia optyczne powstałe od długotrwałego patrzenia w słońce spowodowały , że u część ludzi zaobserwowała dziwne ruchy słońca. Min Cialdini pisał o regułach wywierania wpływu

    i na koniec jedno najważniejsze zdanie przypisywane Shermerowi (Red. naczelny magazynu Skeptic) ” Niezwykłe tezy wymagają niezwykłych dowodów” – Cud fatimski tej tezy nie potwierdza

    Proszę czekać...
    1. „Nazwanie ateizmu religią to jak nazwanie „Nie zbierania znaczków” hobby”

      Przecież ateizm to wiara. Wiara w to że Boga nie ma. Ateiści to ludzie wierzący, w przeciwieństwie do agnostyków, którzy nie wykluczają istnienia Boga, ale też i nie wyznają Go.

      Proszę czekać...
  12. 1200 lat jest dowód w Lanciano, ale go tam nie ma, ale go tam nie ma, ale go tam nie ma!
    Nie ma go i już!
    Wyznawcy bezbożnictwa za wszelką cenę wierzą w nieistnienie Siły Wyższej. Są ludźmi w tej wierze zaciętymi.
    Czterysta tysięcy dni może sercowy mięsień umierać, ale to nic, a co tam – nasza wiara temu przeczy, czyli tego nie ma!

    Człowieku z ciemnogrodu, gdyby cokolwiek świadczyło przeciw Cudowi w Lanciano, to każdy wyznawca ateizmu, poczynając od najważniejszych – Tomasza Lisa, Włodzimierza Cimoszewicza i Adama Michnika – każdy jeden powtarzałby to przez okrągły miesiąc. Gdybyście wy – wyznawcy tej religii mieli takie badania, to wasze gazety – Wyborcze, Lisweeki i też pewnie i „Nie” – wszystkie one co dzień by o tym rozprawiały.
    A tak – wolą zamilczeć.

    Proszę czekać...
  13. Monarchista jak myślisz: czy zębowe wróżki istnieją? Masz wobec zębowych wróżek określone stanowisko? Bo wg mnie na przykład nie istnieją….. dlaczego? Bo brak jest dowodów na ich istnienie…. . Czy to czyni religie? Nie po prostu krytyczne myślenie.

    Marian Strzyżewski skoro jest mięsień to jest i dna? 🙂 jak ma się to do oryginalnego raportu wg którego nie stwierdzono struktur komórkowych… . Jak ma się to do poprzednich prób które nie wykazały obecności krwi. Dlaczego kosciol nie wnosi dzisiaj o przeprowadzenie badań dna… 🙂

    Proszę czekać...
    1. Jeżeli nie odróżnia pan zębowych wróżek od Trójcy Świętej (na którą dowodów jest mnóstwo), to nie wiem co pan tu robi, ale proszę zapytać mamę albo tatę, albo przedszkolankę, czy księdza, to panu wytłumaczy.

      Proszę czekać...
  14. Po pierwsze – kościół pisany z małej litery, to może być wasz kościół bezbożników – Cimoszewicza, Lisa, Lenina i podobnych „postępowców”.
    Po drugie – w ogóle, wasza wiara jest, że tak użyję neologizmu najślepszym, najbardziej niewątpliwym przekonaniem, jaki może istnieć w jednostce sfanatyzowanej. Jest to wiara, fanatyczna wiara w nieistnienie Siły Wyższej i dopasowywanie wszystkiego, co się da to tego urojenia. Czego się nie da dopasować, to nie istnieje. Gdybyście wy – czy to wy sowieccy, czy hitlerowscy, czy też dzisiejsi wy – „sceptycy” – mieli jakikolwiek mocniejszy argument przeciwko tym Cudom, to on byłby w obiegu całodobowym przez okrągły rok. Cały rok z upodobaniem męczylibyście to swoje biedne mamy i babcie tym gadaniem, a one litościwie kiwałyby głowami, słusznie modląc się Różańcem Świętym o odrobinę rozumu dla was.
    Przechodząc do faktów – drogi ciemnogrodzianinie, czy to mentalny Moskalu, czy inny bolszewiku – sam fakt trwania jakiejkolwiek tkanki ludzkiej przez 1200 lat jest już Cudem. Wasi przyjaciele ze wschodu walczą całymi siłami o przetrwanie ciała waszego ukochanego Lenina i na prawdę – jest z nim coraz gorzej, a idą na to ciężkie ruble. Tutaj, po 1200-stu latach – serce stale umiera. Grupa krwi jest przy każdym Cudzie Eucharystycznym ta sama. Więcej, niż sto przypadków na świecie.
    Jeśli bezbożnicy naszych czasów myślą, że ich słynni przodkowie słabiej się starali, że rewolucyjny zapał był w nich słabszy, niż w „ploretariacie” naszych czasów, to są w błędzie. Lenin nie znalazł papierów na Lanciano, Hitler też nie. Myślicie, że wam się uda?
    Pycha zaślepia.

    Proszę czekać...
  15. Szanowny Panie Monarchisto,
    pisałem już pod wpisem p. Prawa Idea, ale zależało mi przede wszystkim na tym, żeby Pan to przeczytał, więc napiszę to tutaj.
    Jerozolima, fałszywy „mesjasz” – to niemal na pewno jutro (czyli w środę, 20.03.) . Synagoga szatana ogłasza światu swojego „mesjasza”. Tak, w
    „trzeciej świątyni”, co to mają naprędce stawialny „ołtarz”.
    Zmówmy za to pacierz, bo to są straszne rzeczy. Szczęście w tym polega na tym, że to jest ich stary plan, że są przewidywalni i że uruchamia to mechanizm apokaliptyczny, co na razie nie oznacza niczego straszliwego, ani nawet jakoś oczuwalnego dla nas. Będę pisał o tym, bo wkraczamy w obszar czasowy dosyć dobrze opisany różnymi Proroctwami Biblijnymi i Apokalipsą św. Jana. Oni są uwięzieni w pewnych datach, które są dla nich nie do ruszenia. Powiem tylko tyle „Szczęśliwy, kto dożyje 1335 dnia” – Proroctwo Danielowe. Ten dzień, to – od jutra licząc – 13. listopada 2022r. Co będzie do tego dnia, to z pewnym przybliżeniem podam być może jutro.

    Proszę czekać...
  16. Parę słów od innego, byłego idioty. (Jeśli dla kogoś ma to znaczenie, to dodam, że idioty formalnie wykształconego.)

    Wiara jest naprawdę prosta do zrozumienia.

    Istnienia Boga nie można udowodnić (w każdym razie nie w taki sposób, aby wszyscy ludzie to uznali). Nie można również udowodnić nieistnienia Boga. Można więc albo wierzyć w to, że Bóg istnieje, albo wierzyć w to, że nie istnieje. Tyle w temacie.

    Ateizm to po prostu wiara w to, że Bóg nie istnieje.

    Co ciekawe, z nauką (na którą się tak wielu „sceptyków” powołuje) jest podobnie – można albo jej wierzyć, albo nie wierzyć. (Nawet teraz mnie ciarki przechodzą, jak sobie przypomnę, gdy tłumaczył mi to pewien ksiądz na lekcji religii, ale jako walczący wówczas ateista odrzucałem tę prawdę…)

    Można wierzyć w dowody naukowe, w to, że nauka może (albo przynajmniej stara się) wszystko udowodnić. Można tylko wierzyć – bowiem nikt nie jest ekspertem we wszystkich dziedzinach. Kiedy idę do lekarza, to nie jestem w stanie zweryfikować, czy diagnoza jest poprawna. Mogę albo w to wierzyć, albo nie. Nie mając wykształcenia medycznego nie mam innego wyjścia.

    Nawet mając wykształcenie – też mogę albo wierzyć w to, że jest dobre i coś warte, albo w to nie wierzyć. Bo gdybym chciał weryfikować każdą teorię, której się uczyłem, to życia by mi nie starczyło.

    Każdy z nas ma więc tak naprawdę wybór tylko odnośnie tego, w co będzie wierzył (względnie: komu będzie wierzył), albo w co nie uwierzy.

    Osobiście kiedyś zaufałem Bogu – i nie zawiodłem się. Na (oświeceniowej i postoświeceniowej) nauce zawiodłem się wiele razy. Dlatego wolę wierzyć Bogu.

    Proszę czekać...
    1. Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem, ale czytając pański komentarz odniosłem wrażenie iż pan sądzi że Prawda nie istnieje. Bo w 2+2=4 się nie wierzy, to się albo wie albo nie wie, to jest fakt. A jeśli ktoś ma wytłumaczone przed oczami czarno na białym dlaczego 2+2=4, a sądzi iż 2+2=5, no to próbuje oszukiwać samego siebie, i takiego idiota po pojedynczym napomnieniu lepiej jest ignorować.

      Z Panem Bogiem.

      Proszę czekać...
      1. 0) Gratujuję czytania i komentowania tekstów o tak wczesnej porze.

        A myślałem, że tylko ze mnie taki ranny ptaszek…

        1) Prawda istnieje.

        Fakty to fakty – z nimi dyskutować się nie da. Można je co najwyżej zignorować (co np. robią od lat zwolennicy socjalizmu, wciąż próbując naprawiać ten system).

        Natomiast kwestia interpretacji faktów jest już otwarta. Ten sam fakt można różnie interpretować – i wyciągać różne wnioski. Nauka opiera się nie tylko na faktach, ale również na ich interpretacji. Dlatego jestem wobec niej taki sceptyczny (zwłaszcza w sytuacji, kiedy ktoś zastępuje Boga nauką).

        Błędnie interpretując fakty oddalamy się od prawdy i od rzeczywistości, nawet jeśli mamy najlepsze intencje.

        Odnośnie zaś wiary, to sprawa jest prosta. Mamy jeden fakt, oraz dwie różne (sprzeczne ze sobą) interpretacje tego faktu. Która z interpretacji jest prawdziwa? Jeśli jesteśmy laikami, możemy się wyłącznie zdać na wiarę – uwierzyć w jedną z interpretacji.

        Osobiście nie muszę wierzyć, że socjalizm jest zły – to akurat widzę sam, no i wystarczająco dużo na ten temat poczytałem (np. Misesa). Natomiast mając do wyboru kwestię kreacjonizm albo ewolucjonizm, zdecydowanie wolę wybrać kreacjonizm. Nie dlatego, że to rozumiem (bo tak nie jest, to nie moja dziedzina), tylko dlatego, że wierzę Bogu, że wierzę w prawdę objawioną w Piśmie Św., a przy okazji nie wierzę naukawcom – spadkobiercom idei oświeceniowych (których ewolucjonizm jest następstwem). Jest to więc dla mnie kwestia wiary, a nie wiedzy.

        Proszę czekać...
        1. Właściwie to bardziej ze mnie „nocny marek” niźli ranny ptaszek. 🙂

          Na pański komentarz mam krótką odpowiedź – wiara i rozum nie są ze sobą sprzeczne. Teoria ewolucji nie jest sprzeczna tylko z wiarą, ale i z logiką – jest absurdalna.

          Proszę czekać...
  17. Podaję informację o czymś mało znanym w internecie, bo w tym kościele św. Augustyna w Warszawie, w którym wczoraj doszło do zabójstwa objawiła się Matka Boża w 1959 i w 1970r. Jest to znane jako Cud na Nowolipach i nawet a kłamstwopedii o tym mamy artykuł:
    https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Cud_na_Nowolipkach

    Proszę czekać...
    1. Bóg zapłać.

      Proszę czekać...
  18. Przepraszam, ale Pan jako Katolik Przedsoborowy zrozumie.
    Prześladowanie Orędzi i Objawień jest ogromne, te polskie są na podwójnym celowniku. Ktoś już z tych blogów wspominał o najbardziej znienawidzonych, czyli o Cyprianie Polaku, następcy niejako Adama-Człowieka. Narodowiec, patriota, podał nazwisko antychrysta itp. Chrystus powiedział tam o o tym, że Polacy mają kupić sobie broni nawet za kilkanaście tysięcy złotych, jeśli trzeba.
    C.P. to więc wróg nr 1 dla modernizm, albowiem otrzymywać informacje od Chrystusa – to chyba szczyt „średniowiecza”, a jednak.
    Wiem, że to Kościół, wiem. Pan też wie, dlatego piszę. Nie chciałbym rwać Ran Chrystusa bardziej, niż są, ale takie są znaki tych czasów. „Wydarzenia” – tak żyjące pokolenia nazwały coś takiego, jak Cud na Nowolipkach na tej tabliczce wewnątrz kościoła. Pogarda wobec Matki pogardą wobec Syna. Smuci to, że muzłumanie, gdyby tam byli, to wstawiliby jednak, że widzieli „świętą”. Szkoda, módlmy się Różańcem Świętym, to jest we wszystkich Orędziach, u Cypriana Polaka także.

    Proszę czekać...
    1. Należy wszelako być podejrzliwym wobec objawień indywidualnych.

      https://wobroniewiaryitradycji.wordpress.com/2018/11/15/ks-adam-skwarczynski-oswiadczenie-w-sprawie-oredzi-cypriana-polaka/

      Proszę czekać...
  19. To może o paryskiej katedrze?

    https://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2019/04/17-iv-2019-katedra-notre-dame-zostaa.html

    Proszę czekać...
  20. Podawałem cytat z p. Cypriana Polaka dotyczący katedry paryskiej:

    https://cyprianpolakwiara.blogspot.com/2019/04/17-iv-2019-katedra-notre-dame-zostaa.html?m=1

    Dokładnie w tym samym czasie po cichu i bez rozgłosu zapłoną meczet al-aksa – kopuła na skale, miejsce, gdzie Żydzi chcą założyć ołtarz od „trzeciej świątyni” i namaścić swego króla, fałszywego „mesjasza” (nie mylić fałszywego „mesjasza” z Jerozolimy z rzymskim antychrystem, który dla odmiany ma zostać obrany „papieżem” po rezygnacji Jego Świątobliwości Franciszka I). W każdym razie, ten pożar w tym meczecie nie miał być zbyt duży. Co tam wniesiono, albo co z tamtąd wyniesiono podczas „akcji gaśniczej”, to inna sprawa. Jeśli wstępnie powiedzieli, że „ogień mogły zapruszyć bawiące się w pobliżu dzieci”, to mamy znak cynicznego jadu. „Bawiące się dzieci”
    w zamkniętej wojskiem strefie. Jeszcze z zapałkami, butlami i karnistrami pewnie:
    Druga sprawa – w tym samym czasie, co Katedra płonął meczet na skale. Po to była katedra, żeby nie musieć mówić o meczecie! Podobno nikt nie zginął, ale sceny z gaszenia są poważne:

    https://www.planeta.pl/Wiadomosci/Swiat/pozar-meczetu-al-aksa-w-jerozolimie-plonal-w-tym-czasie-co-notre-dame

    Proszę czekać...
  21. Niedługo na Magnie Poloni powiniej pojawić się blog z artykułem na temat spraw apokaliptycznych. Wyjaśnić tam trzeba proste rzeczy, bo niestety, o sprawach apokaliptycznych przestało się po katolicku mówić jakoś po I wojnie światowej, stąd rzadko się słyszy te tematy i dominuje pogląd, że apokalipsa = koniec świata = jacyś heretycy. Jest to błąd, który prostuje na przykład ks. Murziński. Objawienie św. Jana jest księgą podyktowaną przez samego Chrystusa, więc w Nowym Testamencie powinno mieć ważność po Ewangeliach, tymczasem jest ona zbyta i zmarginalizowana.
    Na dzień dzisiejszy, to tyle powiem, że fałszywy „mesjasz”, król żydów z Jerozolimy to inna postać, która ma zostać najpierw ujawniona światu, ona wyprzedza działania antychrysta, który ma zasiąść w Rzymie. Domyślamy się, że w miejscu ustąpionego papieża Franciszka I.

    To już wiele, bo zwykle ludzie wiedzą o „jakimś antychryście, pewnie żydzie”, a tu są dwie postaci i dwa miasta. Najpierw Jerozolima, potem Rzym. Antychryst został też w objawieniach polskich ujawniony i jego nazwisko obecne to Antonio Tajani, tak, ten „miły” eurokrata.

    Proszę czekać...
  22. Może na ten moment sprawy apokaliptyczne skończę tym, że nie spotkałem się, żeby nawet znawcy tematów podawali prostą, acz wieńczącą ich badania rzecz, czyli cele organizacji antykatolickich. Cele strategiczne, „osłabianie Kościoła”, to za mało powiedzieć. Nawet i to, żeby ludzie szli do piekła to też nie wyczerpuje tematu. Celem synagogi szatana ps. „żydzi” jest namaszczenie fałszywego „mesjasza” na ołtarzu „trzeciej świątyni” (mają przygotowane wszystkie istotne elementy, według Księgi Wyjścia i Księgi Kapłańskiej, złote lichtiarze, menora, co waży dziesięć talentów złota itp.). Ten mesjasz ma być królem państwa „Izrael”. To cel tej grupy. Celem masonerii jest ustanowienie swojego człowieka na tronie piotrowym tak, aby mógł on „zmienić Doktrynę Wiary” na heretycką w taki sposób, żeby zwieść ludzi, żeby oni to przyjęli i zechcieli współtworzyć państwo NWO, cesarstwo europejskie, ale ze stolicą polityczną i duchową w Rzymie z „papieżem” antychrystem. Tym antychrystem jest Antonio Tajani, co zostało Polakom ujawnione w zeszłym roku. To zaszczyt, ale trzeba te informacje dobrze przyjąć. Oto cel masonerii. Cel Islamu podam innym razem, ale Islam jest mniej szkodliwy, niż te dwie siły wcześniej wymienione. Pierwsza dokonała w przeszłości bogobójstwa, a druga chce ukrzyżować Mistyczne Ciało Chrystusa. Islam jednak takich rzeczy nie zrobił, o nim będzie innym razem. Tyle o celach, bo rzadko gdzie jest to w jednym miejscu. Paląca jest potrzeba, aby to opublikować i będzie o tym osobny blog. Teraz rzecz do Pana Monarchisty, a piszę do Pana, bo widziałem, że pisał Pan do kogoś, że ziemia nie ma dziesięcu tysięcy lat, tylko mniej. Dobrze i słusznie, natomiast jest jeszcze kilka dużych tajemnic dotyczących świata doczesnego, które będą wyjaśniane. Jedną Pan zaczął, ja podam Panu drugą, dotyczącą jego budowy.
    Temat nazywa się Niebocentryzmem i jest to model rzeczywistej budowy ziemi i nieba. Niebocentryzm, a jego najwybitniejszy badacz polski, to p. Mariusz Szczytyński. Z tego, co wiem, to był on „Świadkiem Jehowy”, ale chyba nie jest jeszcze Katolikiem. Wielka szkoda, że to, co prezentuje znajduje jeszcze mały oddźwięk w katolickim świecie, a powinno, a powinno. Jeśli się wykształcimy i ten człowiek zobaczy, że i z naszej strony jest odzew, że interesuje nas rzeczywistość, to może i jego badania doprowadzą go do Cudu Słońca i Cudu Eucharystycznego w Lanciano?
    To cóż, drogi Panie Monarchisto, podam najpierw filmy tego człowieka:

    https://vimeo.com/mariuszszczytynski

    I artykuł z jego niesamowitego bloga. On nie jest też jakimś zażartym heretykiem, po prostu „studiuje Biblię”, ale nie wyraża jakiś antykatolickich uroszczeń, stąd piszę, że jest dobrym badaczem. Ten artykuł jest bardzo ważny:

    https://redoctobermsz.wordpress.com/2014/05/09/horyozntu-ciag-dalszy/

    PS.
    Zachęcam do sprawdzenia, co kazał sobie na nagrobku napisać Werner von Braun, znany oficer SS, a potem amerykański konstruktor rakiet.

    Proszę czekać...
    1. Szanowny panie Filipie, proszę nie być zwodzonym przez tego typu hochsztaplerów jak Mariusz Szczytyński. Tematykę polskiej szurii w doskonały sposób porusza pan Radosław Patlewicz, polecam jego kanał.
      https://www.youtube.com/channel/UCrvrm9-f207nKoh0w4XYpSg/videos?disable_polymer=1
      Z Panem Bogiem. 🙂

      Proszę czekać...
  23. Ale Pan się odniósł do konkretnej osoby, nie mając do niej żadnych konkretnych zarzutów. Ja zaś mówię o tematyce Niebocentryzmu, nie o żadnym badaczu. Nie spotkałem się, żeby ktoś miał zarzut udowodniony wobec Niebocentryzmu. Przyznam, że bardzo, ale to bardzo nie lubię słowa „szur”, gdyż jest to rodzaj prawicowej „poprawności politycznej”.
    Tak, całkowicie świadomie wziąłem badania tego człowieka i będę to robił dalej, gdyż on ma rację, jego badania są bezcenne, a temat wymaga zbadania i się zobaczy, że to ma sens. Nie ma jakiejś wersji, którą „uznaje rozsądny prawicowiec, ale dalej są tylko szurie (główny nurt powiedziałby: „teorie spiskowe”)”.
    Nic się nie obrażam, tylko wyjaśniam pewne mechanizmy i cieszę się, że te blogi są dobrym polem do wyjaśniania trudnych spraw. Bardzo trudnych nawet, ale ważnych.

    Proszę czekać...
    1. Dobrze że się pan nie obraził, bo nie taki był mój zamiar by obrażać kogokolwiek. Po prostu wysyp wielkich internetowych naukowców od kształtu ziemi, szczepionek, historii Polski, Watykanu, Żydów, masonerii sprawia, że na wszelkie tego typu rewelacje reaguję pochopnie. 🙂

      Proszę czekać...
  24. No, trudna sprawa, ale tak bywa. Będzie miał Pan odpowiedź, dlaczego Oni tak bardzo lubią coś nazwać swoim „świeckim świętym” imieniem: „Uniwersytet Mikołaja Kopernika”, „Loża Kopernik”, „Centrum Nauki Kopernik”, czy, najważniejszy – „Przewrót Kopernikański”.
    Jak Pan bardziej woli wzory, obliczenia, schematy, niż formy przystępniejsze powszechnie, to tutaj są badania przedsoborowego Katolika, p. Henryka Krzemińskiego, kiedyś blog „Teologia w nauce”, a teraz napisał ten artykuł:

    https://niebocentryzm.blogspot.com/2019/04/horyzont-potwierdza-niebocentryzm.html?m=1

    Proszę czekać...
  25. Istnieją tematy, objęte prawicową „poprawnością polityczną”, takie, których „rozsądny człowiek nie dotyka”. Piszę, bo jest to znane od lewicowej strony, ale mało od strony prawicowej.
    Dla badaczy jest prawda, a dodam, że i u prawicowców wywoływane są takie „wzdrygnięcia” na pewne tematy, a te tematy są bardzo ważne, ale zacznijmy od kształtu ziemi, który miał zostać wyśmiany poprzez wypuszczenie „teorii płaskiej ziemi”. Zdanie „każdy rozsądny przecież wie, że…” służy dziś do blokowania badaniu pewnych spraw. Będzie o tym osobny blog, ale Panu Niebocentryzm podaję już w przedbiegach.

    „Dla wielu to tylko teorie spiskowe – już się kładą w własnoręcznie wykopanym grobie” – raper Konrad „Stopa” Rosicki w utworze „Iluzja”, który bardzo polecam, nawet jako temat. Jeśli nie miał Pan pomysłu na najbliższy wpis, to samo przeklejenie łącza i tekstu na bloga będzie już wybitnym wpisem. Co za perła!
    W tej wersji znajdziemy tekst pieśni w opisie, więc łatwo przekleić:

    https://cda.pl/video/338795258

    Proszę czekać...

Dodaj komentarz